A więc... głęboki wdech. Raz - dwa, raz - dwa... Jest
Jakoś poszło.
Moje pasje bezlitośnie mnie przerosły, zatem bez przelania ich na wirtualny papier się nie obejdzie. Ale spokojnie, trochę potrwa nim opanuję potrzebę pokazania mojego świata, przeżucia tego co czuje wierzba w podróży - by w sposób strawialny przekazać komuś, dla kogo będzie miało to wartość. Niewielu tu trafi czytelników, bo i zabiegać o nich nie zamierzam.
Ale już tu trafiłeś, jeśli chcesz na mój sposób odkrywać świat
Zapraszam
Wierzba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz